Zgodnie z ich zapisami za nieterminowe zgłoszenie wniosku o upadłości spółki lub otwarcie w tym czasie postępowania restrukturyzacyjnego będą prócz zarządu odpowiadać również prokurenci i osoby zarządzające spółką nieoficjalnie (np. wspólnik). Taka konstrukcja budzi kontrowersje, ponieważ odpowiedzialność za sprawy spółki i zakres decyzyjności prokurentów jest niejednokrotnie o wiele mniejszy niż zarządu. Do tej pory odpowiedzialność ciążyła na osobach, które faktycznie miały prawo reprezentować spółkę, czyli zgodnie z Kodeksem spółek handlowych i praktyką sądową osoby wchodzące w skład zarządu.
Co to oznacza dla prokurentów i osób zarządzających spółką nieoficjalnie (np. wspólnik)?
Od 1 stycznia 2016 roku zarząd, prokurent i osoba zarządzająca spółką nieoficjalnie, które nie dokonają terminowego złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółki:
1. odpowiadają finansowo za długi spółki,
2. obowiązuje je zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
O ile w przypadku prokurentów udowodnienie pełnienia prokury i tym samym zaniechanie zgłoszenia wniosku upadłościowego nie będzie trudne, o tyle w przypadku osób, które zarządzają spółką nieoficjalnie wydaje się to przedsięwzięciem o wiele bardziej czasochłonnym i wymagającym przygotowania dowodowego. Jednak wystarczy by wierzyciel był w stanie taki fakt wykazać.
Sama odpowiedzialność finansowa nie przeraża tak bardzo jak zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Otóż w praktyce będzie to oznaczało nie tylko zakaz prowadzenia własnej działalności gospodarczej, ale również zakaz zarządzania jakąkolwiek firmą (jednoosobową, spółką osobową lub handlową, fundacją), czyli pełnienia funkcji w kierownictwie, zarządzie czy radzie nadzorczej. Zatem taka osoba ma już przekreśloną swoją karierę nie tylko jako przedsiębiorca ale również w organach zarządczych innych podmiotów gospodarczych.
Sama idea znowelizowanych przepisów miała prawdopodobnie przyczynić się do łatwiejszej kontroli firm w ciężkiej sytuacji finansowej poprzez rozszerzenie odpowiedzialności na wszystkie osoby, które mają jakikolwiek wpływ na życie firmy. Jednak w praktyce może się okazać, że osoby faktycznie podejmujące decyzje finansowe nadal będą chronione z uwagi na brak wystarczających dowodów, natomiast winę zaczną ponosić osoby, których decyzyjność jest w rzeczywistości bardzo okrojona i zależna od postanowień wspólników. Dlatego należy się dobrze zastanowić, czy warto od 1 stycznia 2016 roku pełnić funkcję prokurenta.